Zdolność sektora bankowego do finansowania gospodarki i jej wyzwań

Do zrealizowania do 2050 roku jest wielki cywilizacyjny program zwany w Europie Zielonym Ładem. A w międzyczasie mamy też w Polsce moc innych zadań gospodarczych do osiągnięcia, likwidację skutków zarówno pandemii koronawirusa, jak i obecnej recesji oraz pochodnych trwającej wojny w Ukrainie. W Polsce wkroczenie na drogę prowadzącą do Zielonego Ładu jest szczególnie trudne. Po pierwsze ok. ¾ produkowanej w naszym kraju energii pochodzi ze spalania węgla w najczęściej już mocno wyeksploatowanych elektrowniach. Po wtóre, zgromadzone w Polsce w ostatnich kilku latach ok. 60 mld złotych ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2,  a przeznaczonych głównie do wydania na transformację energetyczną, nigdy nie zostało na ten cel przez rząd użytych, ale za to już skutecznie zmarnotrawionych! Po trzecie, także ze względów politycznej natury, nic nie wskazuje na to, aby szybko do dyspozycji były środki finansowe przeznaczone na cele klimatyczne i popandemicznej odbudowy w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Póki co banki w Polsce coraz wyraźniej sygnalizują fakt zmniejszania przez nie kredytowania zarówno wydobycia węgla czy to kamiennego czy brunatnego, jak i producentów prądu oraz ciepła wytwarzanych z tychże paliw kopalnych. Rośnie natomiast zapotrzebowanie na zielone kredyty. W tym miejscu dochodzimy do roli  sektora finansowego, w tym bankowego, ale i innych alternatywnych źródeł finansowania, w rzeczywistości gospodarczej kreowanej przez realizację Zielonego Ładu oraz wielu aktualnych potrzeb. I to banki, firmy ubezpieczeniowe i fundusze, jako kredytodawcy, będą wpierw pozyskiwać, a następnie przyznawać, kontrolować i rozliczać środki finansowe zarówno publiczne, np. unijne, ale  i pochodzące od prywatnych inwestorów, dedykowane firmom z innych sektorów gospodarczych realizującym cele Zielonego  Ładu. Tego rodzaju zadania nałożone na  sektor finansowy, banki i ubezpieczycieli, wymuszają i będą przyspieszać przygotowanie się tych firm do nowych obowiązków. Potrzebne są i  tym bardziej będą nowe kompetencje, nowi specjaliści oraz nowe niskoemisyjne ale efektywne technologie. Warto jednak pamiętać o niezbyt wysokiej  rentowności  polskiego sektora finansowego w ostatnich latach, co ogranicza jego możliwości kredytowania nowych inwestycji oraz spowalnia jego własne przekształcenia i rozwój. Pozostaje nadzieja, że zazwyczaj twardo stąpający po ziemi bankowcy i finansiści nie odstąpią od ekonomicznych i klimatycznych realiów i znajdą sposoby na zgromadzenie funduszy umożliwiających prowadzenie niezbędnych inwestycji, a tym samym w konsekwencji także osiągnięcie w planowanych terminach  oczekiwanych celów materialnych i społecznych.